niedziela, 27 stycznia 2013

Książki są narkotykiem, którego nie można przedawkować

                            zrodlo: http://demotywatory.pl/4030634/Cpaj-ile-oczy-pozwola

       Wypowiedz znanego kreatora mody sprawia, że lżej mi na sercu. Od siedmiu miesięcy staram się czytać, jak najwięcej książek, bo po narodzinach potomka nie będę miał możliwości spokojnie przeczytać powieści.

 Takie koleje losu, że zmieniają się priorytety. W takim razie idąc za przykładem Karla Lagerfelda zażywam ile tylko dusza jest w stanie pochłonąć. Czego i wam życzę.  


8 komentarzy:

  1. Oj tak, zapewne będziesz miał sporo zajęć jak już Twój potomek się pojawi na świecie. Ja póki co mogę ćpać ile wlezie;)), bo nie mam zbyt wielu przeszkód ku nałogowemu czytaniu książek;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie to Kingo, bo także pod tym się podpisuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak Natalio z pewnością będę miał wiele zajęć, ale patrząc na to z innej strony poznam uroki bycia tatą. Czytanie bajek i pokazywanie maluchowi, jaki świat jest piękny, bo powstało z myślą o nim tyle ciekawych książeczek. Póki co korzystaj z tego, że możesz bez ograniczeń czytać i delektuj się tą chwilą jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne, bo ja już prowadzę książkową propagandę w przypadku mojego małego siostrzeńca, więc widzę, że to może być całkiem fajne:). W każdym bądź razie powodzenia z maleństwem;)

      Usuń
    2. Natalio myślę, że w odpowiednim wieku także będziemy razem z żoną skłaniać dziecko do czytania. Najpierw sami będziemy czytać dziecku bajki, a potem ono będzie mogło raczyć się lekturą. Sam wiem po sobie, że to kwestia podejścia do malucha, a nie bycie dla niego tyranem. Sami dobrze wiemy, że przeczytanie kilku stron ma być dla niego przygodą. Nie smutnym obowiązkiem, a nawet karą. Ciepłe słowa zawsze mile widziane:D. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jeśli by się rozdrabniać to w sumie może wyrządzić szkody, bo odkładamy ważne rzeczy, aby czytać, zarywamy noce, jesteśmy niewyspani, marudni itd. Ale trzeba przyznać, że czytanie, to bardzo przyjemny nałóg. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację zwłaszcza, że dziecko jest absorbujące na tyle, że po prostu nie ma się sił na czytanie. Chyba, że po nocnym maratonie można przeczytać stronę, aby Morfeusz przyszedł szybciej i przyniósł ciekawe sny. Czytanie to najprzyjemniejszy nałóg, jaki pielęgnuję. Nie byłoby bez niego tego bloga i tych komentarzy. Co mnie osobiście niezmiernie cieszy :D. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem dlaczego nie mogę Ciebie dodac do obserwowanych blogów :-(

    OdpowiedzUsuń