Autor: Stephen King
Przeczytane: 19.12.2013r.
tłumaczenie: Zofia Zinserling
tytuł oryginału: The Shining
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788374696005
liczba stron: 520
okładka: miękka
kluczowe słowa: morderstwa, mafia, Panorama, malwersacja, paranoja, horror
Ocena 5/6
Lśnienie Stephena Kinga to powieść, która
już na pierwszy rzut oka wzbudza zainteresowanie samym tytułem. Przewracając strony
książki jest tylko lepiej.
Zagłębiamy
się w mroczny i niedostępny świat, którym rządzi brutalny Redrum. Ta istota dąży
do zawładnięcia umiejętnościami niepozornego pięcioletniego chłopczyka Dannego.
Zastanawiacie,
co w nim takiego szczególnego? Otóż posiada dar, który swoim blaskiem olśniewa.
To
niesamowita zdolność czytania w myślach i by tego było mało przesyłania ich na
odległość kilku tysięcy kilometrów.
Jeśli
sadzicie, że to jest powód do radości, to jesteście w błędzie. Dla Dannego to
ponadzmysłowa udręka. Niezrozumiany i niesłuchany miota się od narcystycznego
ojca do niestabilnej emocjonalnie matki.
Danny
odchodzi o zmysłów, gdyż widzi to, czego mały chłopiec nie powinien
oglądać.
Na literackiej
kanwie genialny umysł Kinga stworzył barwne postacie, których odzwierciedlona
osobowość jest dla nas niemal namacalna.
Poza
tym tę książkę określa także niespotykany wysoki poziom nasycenia emocji,
jakimi kierują się poszczególni bohaterowie Lśnienia.
Od
każdej postaci w powieści dowiadujemy się czegoś nowego, co tylko napina
pobudzone zwoje mózgowe.
Jack
budzi w nas lęk, jako mąż i ojciec o neurotycznej osobowości. Jest cholerykiem i przez to nie panuję nad
swoją agresją, a także charakteryzuje go impulsywność.
Fakt, że był alkoholikiem nie pomaga mu w
stawieniu czoła problemom, którym nie jest w stanie podołać.
Jest
nieprzejednanym wrogiem samego siebie dążącym do autodestrukcji i tylko Danny
to widzi.
Za
bardzo kocha ojca by mu przeszkodzić w realizacji zamierzeń napisania powieści
o hotelu, który pilnuje. Motywacja do jej stworzenia doprowadzi go na skraj
obłędu.
Myśl
o tym by powstała ta książka nieuchronnie sprowadzi katastrofę na rodzinę
Torrance.
Wendy
to przykład niezdecydowanej nastolatki w ciele dojrzałej kobiety, która
niedorosła do roli matki. Wykazuje niezdrową zazdrość, gdyż jej syn Danny
bardziej lgnie do ojca niż do niej.
Ta
sytuacja sprawia, że gotuje się w niej krew, a co za tym idzie nie jest w
stanie chłodno ocenić zagrożenia, na jakie narażony jest syn ze strony ojca Jacka.
Danny
natomiast jest zbyt świadomy, jak na swój wiek, ale nie może wiele. Jest traktowany, jak podlotek. Wysłuchanie tego, co ma do powiedzenia mogłoby
uratować całą rodzinę. Jednak jak to w
życiu bywa głosu rozsądku rzadko jest usłyszany.
Z
dala od cywilizacji rodzina Torrance zamieszkała w hotelu Panorama. Jack miał
nadzorować by nie został zniszczony na przykład podczas aktów wandalizmu.
Nie rozumiem jednak skąd pomysł by pojawiła
się tam także żona Wendy i synek Danny. Biorąc pod uwagę to, że poprzedni
dozorca w tym samym miejscu wymordował swoją rodzinę.
Odcięte
od świata budynki to sposobność do przemocy. Nikt przybędzie i nie pomoże, gdy
za oknem szaleje zamieć śnieżna.
Powinienem wsłuchać się szept Jacka
odłóż książkę i nie wracaj do nie. Ona nie jest dla Ciebie. Nie posłuchałem i
bardzo się z tego cieszę.
Oczywiście
odczucia w trakcie czytania powieści są różne, ale ja z każda chwilą, gdy
lepiej poznawałem Jacka dosłownie czułem na sobie jego oddech.
Wyobrażałem
sobie tę niepoliczalną ilość opróżnionych butelek i kpiarski uśmiech, gdy
pijany wracał do domu. Miałem wrażenie,
że jestem cieniem Jacka w sytuacji, gdy on przeżywał swoje stany lękowe po tym
jak próbował na nowo wciągnąć się w nałóg.
To
sprawiało, że w jednej chwili mój pokój i zarazem azyl zamienił się w jaskinię
bestii, która ze spokojnego człowieka uczyniła w żądną krwi poczwarę.
Przestrzegam, gdy powieść
Lśnienie znajdzie się w waszym posiadaniu stracicie panowanie nad odruchem by
przy każdej wolnej chwili nie przeczytać, choć strony każdego dnia.
Przez
wielu czytelników ta książka uważana jest za horror wszech czasów. Próba
zmierzenia się z recenzją tak dobrze przyjętej pozycji to nie lada wyzwanie.
Podjąłem
się tego, ponieważ chciałem dotrzeć do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej
duszy. Tam, gdzie Redrum umościło swoje ciepłe gniazdko.
Z
każdą chwilą, gdy coraz szybciej przewracałem kartki, przyśpieszało mi tętno i
zapierało mi dech w piersi.
Zrozumiałem
także powód, dla której ta książka jest tak popularna.
Skoro w stołecznym
metrze starsza osoba o niesprecyzowanych zamiarach próbowała wyrwać mi mój
egzemplarz „prezentując” mi przy tym twarz zagniewanego Jacka Torrance.
Na
szczęście wyżej wspomniana osoba z wrażenia odebrała mi tylko mowę i urwany
guzik.
Uwierzcie mi, że opis w tym momencie jest
zbędny to trzeba przeżyć, żeby pojąć frustrację malującą się na twarzy tamtego
człowieka, gdy odmówiłem mu oddania Lśnienia.
Powieść
Kinga, która dla fana jest pozycją obowiązkową, a dla tych, którzy dopiero
zaczynają poznawać Mistrza horroru przybliży jego fascynujący dar prowadzenia
dialogów. Sprawią one, że pod wpływem strachu obleje Was zimny pot.
Recenzja powstała w oparciu o projekt pt.Wyzwanie Kinga
Opublikowane także na:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/10365/lsnienie
https://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
http://sztukater.pl/
Opublikowane także na:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/10365/lsnienie
https://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
http://sztukater.pl/
Moja ukochana książka :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych pisarzy:)
OdpowiedzUsuń