poniedziałek, 6 stycznia 2014

"Lśnienie" Stephen King


zrodlo: http://www.proszynski.pl/Lsnienie-p-29702-.html



Autor: Stephen King
Przeczytane: 19.12.2013r.
tłumaczenie: Zofia Zinserling
tytuł oryginału: The Shining
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788374696005
liczba stron: 520
okładka: miękka
kluczowe słowa: morderstwa, mafia, Panorama, malwersacja, paranoja, horror

Ocena 5/6



         Lśnienie Stephena Kinga to powieść, która już na pierwszy rzut oka wzbudza zainteresowanie samym tytułem. Przewracając strony książki jest tylko lepiej.

Zagłębiamy się w mroczny i niedostępny świat, którym rządzi brutalny Redrum. Ta istota dąży do zawładnięcia umiejętnościami niepozornego pięcioletniego chłopczyka Dannego.

Zastanawiacie, co w nim takiego szczególnego? Otóż posiada dar, który swoim blaskiem olśniewa.
To niesamowita zdolność czytania w myślach i by tego było mało przesyłania ich na odległość kilku tysięcy kilometrów.

Jeśli sadzicie, że to jest powód do radości, to jesteście w błędzie. Dla Dannego to ponadzmysłowa udręka. Niezrozumiany i niesłuchany miota się od narcystycznego ojca do niestabilnej emocjonalnie matki.

Danny odchodzi o zmysłów, gdyż widzi to, czego mały chłopiec nie powinien oglądać.        
Na literackiej kanwie genialny umysł Kinga stworzył barwne postacie, których odzwierciedlona osobowość jest dla nas niemal namacalna.

Poza tym tę książkę określa także niespotykany wysoki poziom nasycenia emocji, jakimi kierują się poszczególni bohaterowie Lśnienia.

Od każdej postaci w powieści dowiadujemy się czegoś nowego, co tylko napina pobudzone zwoje mózgowe.  

Jack budzi w nas lęk, jako mąż i ojciec o neurotycznej osobowości.  Jest cholerykiem i przez to nie panuję nad swoją agresją, a także charakteryzuje go impulsywność.

 Fakt, że był alkoholikiem nie pomaga mu w stawieniu czoła problemom, którym nie jest w stanie podołać.
Jest nieprzejednanym wrogiem samego siebie dążącym do autodestrukcji i tylko Danny to widzi.

Za bardzo kocha ojca by mu przeszkodzić w realizacji zamierzeń napisania powieści o hotelu, który pilnuje. Motywacja do jej stworzenia doprowadzi go na skraj obłędu.

Myśl o tym by powstała ta książka nieuchronnie sprowadzi katastrofę na rodzinę Torrance.

Wendy to przykład niezdecydowanej nastolatki w ciele dojrzałej kobiety, która niedorosła do roli matki. Wykazuje niezdrową zazdrość, gdyż jej syn Danny bardziej lgnie do ojca niż do niej.

Ta sytuacja sprawia, że gotuje się w niej krew, a co za tym idzie nie jest w stanie chłodno ocenić zagrożenia, na jakie narażony jest syn ze strony ojca Jacka.

Danny natomiast jest zbyt świadomy, jak na swój wiek, ale nie może wiele.  Jest traktowany, jak podlotek.  Wysłuchanie tego, co ma do powiedzenia mogłoby uratować całą rodzinę.  Jednak jak to w życiu bywa głosu rozsądku rzadko jest usłyszany.

Z dala od cywilizacji rodzina Torrance zamieszkała w hotelu Panorama. Jack miał nadzorować by nie został zniszczony na przykład podczas aktów wandalizmu.

Nie rozumiem jednak skąd pomysł by pojawiła się tam także żona Wendy i synek Danny. Biorąc pod uwagę to, że poprzedni dozorca w tym samym miejscu wymordował swoją rodzinę.

Odcięte od świata budynki to sposobność do przemocy. Nikt przybędzie i nie pomoże, gdy za oknem szaleje zamieć śnieżna.
                Powinienem wsłuchać się szept Jacka odłóż książkę i nie wracaj do nie. Ona nie jest dla Ciebie. Nie posłuchałem i bardzo się z tego cieszę.

Oczywiście odczucia w trakcie czytania powieści są różne, ale ja z każda chwilą, gdy lepiej poznawałem Jacka dosłownie czułem na sobie jego oddech.

Wyobrażałem sobie tę niepoliczalną ilość opróżnionych butelek i kpiarski uśmiech, gdy pijany wracał do domu.  Miałem wrażenie, że jestem cieniem Jacka w sytuacji, gdy on przeżywał swoje stany lękowe po tym jak próbował na nowo wciągnąć się w nałóg.

To sprawiało, że w jednej chwili mój pokój i zarazem azyl zamienił się w jaskinię bestii, która ze spokojnego człowieka uczyniła w żądną krwi poczwarę.

                 Przestrzegam, gdy powieść Lśnienie znajdzie się w waszym posiadaniu stracicie panowanie nad odruchem by przy każdej wolnej chwili nie przeczytać, choć strony każdego dnia.

Przez wielu czytelników ta książka uważana jest za horror wszech czasów. Próba zmierzenia się z recenzją tak dobrze przyjętej pozycji to nie lada wyzwanie.

Podjąłem się tego, ponieważ chciałem dotrzeć do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy. Tam, gdzie Redrum umościło swoje ciepłe gniazdko. 

Z każdą chwilą, gdy coraz szybciej przewracałem kartki, przyśpieszało mi tętno i zapierało mi dech w piersi.
Zrozumiałem także powód, dla której ta książka jest tak popularna. 

Skoro w stołecznym metrze starsza osoba o niesprecyzowanych zamiarach próbowała wyrwać mi mój egzemplarz „prezentując” mi przy tym twarz zagniewanego Jacka Torrance.

Na szczęście wyżej wspomniana osoba z wrażenia odebrała mi tylko mowę i urwany guzik.
 Uwierzcie mi, że opis w tym momencie jest zbędny to trzeba przeżyć, żeby pojąć frustrację malującą się na twarzy tamtego człowieka, gdy odmówiłem mu oddania Lśnienia.

Powieść Kinga, która dla fana jest pozycją obowiązkową, a dla tych, którzy dopiero zaczynają poznawać Mistrza horroru przybliży jego fascynujący dar prowadzenia dialogów. Sprawią one, że pod wpływem strachu obleje Was zimny pot.

                                       Recenzja powstała w oparciu o  projekt pt.Wyzwanie Kinga


Opublikowane także na:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/10365/lsnienie

https://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
http://sztukater.pl/

2 komentarze: