zrodlo:http://www.soniadraga.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=725:grom-z-jasnego-nieba&catid=15:ksiki-wydane&Itemid=52
autor: Erik Larson
tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
tytuł oryginału: Thunderstruck
wydawnictwo: Sonia Draga
ISBN: 9788375081282
liczba stron: 464
okładka: twarda
słowa kluczowe: kryminał, Kuba Rozpruwacz, Marconi, Crippen, morderstwo
Mamy schyłek złotej epoki
panowania królowej Wiktorii. Niebawem jak grom z jasnego nieba, z prędkością
błyskawicy świat obiegnie wieść o śmierci władczyni. W pogrążonym w żałobie
ogromnym i bogatym imperium jest powód do radości.
W tamtych czasach ludzie coraz
częściej tworzyli i unowocześniali wynalazki, które zmieniały otoczenie nie do
poznania. Przykładem takich zmian jest z pewnością telegraf bezprzewodowy
Marconiego. Słyszeliście zapewne o laureacie Nagrody Nobla.
Jego odkrycie pomogło kapitanom statków w utrzymaniu
stałej łączności z lądem. Jednak nie tylko, było znaczącym osiągnięciem myśli
technologicznej. Nie zapominajmy o symbolu tamtych czasów- automobilu.
Wszyscy żyjący w epoce
wiktoriańskiej byli przyzwyczajeni do stabilności i braku większych zmian w
otaczającym ich środowisku. Skonsternowanie wynikało z coraz większego tempa
życia i rozwoju miast.
To wymusiło
postęp w dziedzinie przesyłania depesz do najodleglejszych zakątków globu. Nie
byłoby to możliwe, gdyby nie młody i błyskotliwy Włoch, który zrewolucjonizował
telegrafię.
Po ujawnieniu swojego odkrycia Ziemia już nigdy nie miała być miejscem,
w którym informacja dociera z kilkutygodniowym opóźnieniem, jak bywało przez
dekady pod panowaniem królowej Wiktorii.
Tym młodym Włochem był nie kto inny,
jak Guglielmo Marconi, który miał odwagę i czelność poprawić wynalazek innego
sławnego przedstawiciela świata nauki - profesora fizyki uniwersytetu
Liverpoolu Olivera Logde’a.
Interesowało go jednak bardziej udzielanie się w Towarzystwie
Badań Parapsychicznych niż rozwinięcie pomysłu telegrafu bez drutu.
„Założonego w 1882 roku przez
grupę trzeźwo myślących osób, głownie naukowców i filozofów, pragnących poddać
naukowej analizie duchy. Znalazło się wśród nich wielu nauczycieli akademickich
i najjaśniejszych umysłów epoki, między innymi John Ruskin, H.G. Wells, William
E. Gladstone, Samuel Clemens ( lepiej znany, jako Mark Twain) oraz wielebny C.L.
Dodgson( o równie znanym pseudonimie pisarskim Lewis Carroll). Na liście
członków znajdował się również Arthur Balfour, przyszły premier Anglii”(1).
To Marconi, nie Lodge pierwszy
zauważył swoją szansę i gdy tylko pierwsze próby zakończył powodzeniem
opatentował telegraf, który przesyłał
fale Herza na znaczną odległość. To oczywiście w świecie nauki nie mogło przejść
bez echa.
Między innymi, dlatego, że to
Lodge powinien, jako pomysłodawca urządzenia pierwszy mieć możliwość opatentowania pomysłu.
Patenty były domeną pewnego
inteligentnego acz niewysokiego gentlemana doktora Hawley’a Harvey’a Crippena.
To niewiarygodne, ale to, co
skrzyżowało losy obu tych panów to wynalazek telegrafu bezprzewodowego.
Guglielmo Marconiego i Hawley’a Crippen mogli nigdy nie dowiedzieć się o swoim
istnieniu, gdyby pewnego dnia doktor Crippen po dokonaniu ohydnej zbrodni nie
uciekał do Ameryki na statku wyposażonym w urządzenie Marconiego.
Odkrycie doczesnych szczątków bez
głowy żony Crippena - Belle Elmore skomplikowało życie Hawley’a Sprawa była
nota bene porównywana do morderstw Kuby Rozpruwacza. Jednak nie był to wzorzec zachowań samego
seryjnego mordercy.
Po pierwsze nie było
głowy, kości rąk, nóg żeber, organów płciowych etc. Znaleziono fragmenty
organów, które nie pozwalały wskazać na płeć i wiek ofiary. O tym czy była to denatka miało rozstrzygnąć
pooperacyjne znamię.
Co do Crippena, był on równie
niepozorny jak ofiary Kuby Rozpruwacza. Nie roztaczał wokół siebie żadnych
podejrzeń i to wzbudziło wątpliwości u nadinspektora Scotland Yardu. Tak świadek Hicks wypowiada się o
doktorze Crippenie:
„Najbardziej charakterystyczną
cechą były u niego oczy. Mocno wyłupiaste, jakby skutkiem jakiegoś schorzenia.
Na dodatek, ponieważ miał słaby wzrok, musiał nosić okulary ze szkłami
zdecydowanie grubszymi niż normalne. Tak powiększały mu źrenice, że miałem
wrażenie, że rozmawiam z leszczem, barweną albo inną wielkooką inteligentną
rybą głębinową”(2)
Zaskakujące, że jak pytano o
charakter doktora Hawley’a to padały odpowiedzi, że był to bardzo grzeczny,
uprzejmy i dystyngowany jegomość. Nikt nie przypuszczałby, że mógłby
skrzywdzić nawet muchę.
Autor postarał się byśmy w tym
samym czasie w trakcie czytania poznali okoliczności powstania telegrafu
bezprzewodowego Marconiego oraz jakie pobudki skłoniły Hawley’a Harvey’a
Crippena do morderstwa żony Belle Elmore.
Czy Hawley zrobił to dla swojej
kochanki Ethel Le Neve? Miał dość zrzędzenia naburmuszonej i kapryśnej żony
Belle Elmore, a może był inny powód?
Faktem jest, że obaj mężczyźni przytoczeni
przez Erika Larson nie umieli ułożyć sobie życia z kobietami. Nie byli
szczęśliwi i sprowadzali życie innych ludzi do smutnej egzystencji.
Byli
zdolnymi ludźmi, którzy nie byli w stanie obdarzyć miłością swoich ukochanych.
Oczekiwali zbyt dużo w stosunku do tego, co otrzymywali.
To podróż przez kraj równie
chłodny jak ich serca, które nie rozgrzały lodowatej obojętności i moralnej
nieporadności. Czytając o nich miałem wrażenie, że są pierwszymi przypadkami celebrytów-skandalistów.
Podróż, w którą chciałbym was zabrać
przemierzymy wehikułem czasu, do którego zaprasza nas autor. Sprawi, że
przeniesiemy się w centrum opisywanych wydarzeń historycznych.
Pomoże nam w tym
mapa ówczesnego Londynu z zamieszczonymi informacjami o miejscach ważniejszych
zdarzeń. W chwili pojawienia się postaci historycznych będziecie mogli obejrzeć
ich zdjęcia i fotografię miejsc, w których bohaterowie się znajdowali.
Sama
fabuła jest bardzo intrygująca. Wprost trudno oderwać się od niej, choć na
moment. Przynajmniej do czasu, gdy nie wyjaśni się, gdzie znaleziono fragmenty
ciała Belle Elmore i jacy naprawdę byli Marconi oraz Crippen.
Mogę zapewnić
was, że winni zostaną ukarani pytanie tylko czy winni są tymi, którzy
faktycznie mordowali, a sam noblista jest taki jak podają o nim źródła historyczne.
Moim zdaniem ta powieść nie raz was zaskoczy i przyprawi o szybsze bicie serca.
(1) Tamże, str. 23-24
(2) Tamże, str. 138
Opublikowane także na: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/62226/grom-z-jasnego-nieba
Opublikowane: http://www.facebook.com/ZapachKsiazek
Opublikowane: http://www.facebook.com/ZapachKsiazek
Więcej informacji temat Kuby Rozpruwacza na
stronie
Ta pozycja już nie bardzo leży w moim guście, więc powiem teraz o czymś innym. Bardzo zacne tło sobie wybrałeś. :) Bardzo sielsko się kojarzy... :) Aż miło patrzeć. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEwo oczywiście rozumiem, że nie każda powieść umieszczona na moim blogu odpowiada gustom. Doceniam różnorodność. Cenię Twoje zdanie i miło mi jest czytać, że podobają się Tobie zmiany na blogu:) Aż ciepło na sercu, gdy to przeczytałem. Pozdraiwam:)
OdpowiedzUsuń"Patenty były domeną pewnego inteligentnego acz niewysokiego gentlemana doktora Hawley’a Harvey’a Crippena." - matko kochana, co ty piszesz? Przecież Crippen był mordercą, z patentami nie miał nic wspólnego! Z Marconim łączyło go tylko to, że wynalazek Włocha przyczynił się do jego schwytania:/
OdpowiedzUsuńKarolino Marconi opatentował przysyłanie sygnału bez użycia drutu, a doktor Crippen, który faktycznie w książce jest posądzony o dokonanie morderstwa stworzył patenty na różne medykamenty. Jeśli nie wierzysz doczytaj w książce. Ręczę Tobie, że znajdziesz wzmiankę o tym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń