wtorek, 15 stycznia 2013

"Sophie" Guy Burt


zrodlo: http://www.czytajtanio.pl/firm-pol-1316700532-Ksiaznica.html

Przeczytane: 26.12.2012
autor: Guy Burt
wydawnictwo: Książnica
ISBN: 9788371327179
liczba stron: 220
okładka: miękka
kluczowe słowa: intryga, manipulacja, Hitchcock, władza
                                                                   

                                                                         Ocena 4/6

   
           Wiadomo wam zapewne, że imię głównej bohaterki książki to imię żeńskie pochodzenia greckiego. Pochodzi od słowa σοφία (sophia) oznaczającego "mądrość" ”(1). Samo wymawianie tego imienia ma znamiona dostojeństwa i pewnej czci, jaką obdarzamy kobietę noszącą to imię.

Nosi je między innymi Zofia Grecka księżniczka grecką, a także królowa hiszpańska i żona króla Jana Karola I Burbona. Jak widzicie drogie Panie imię SOPHIA, czyli Zofia jest bardzo popularne i ma w sobie godność monarchini. 

To jednak nie oznacza równie królewskich manier, o czym za chwilę się przekonacie poznając Sophie, którą opisał Guy Burt.

Autor wpuszcza nas, jako obserwatora do mrocznego pokoju oświetlonego wyłącznie świeczkami

„Po ścianach tańczą chybotliwe cienie; nagle rozbłyski światła rozjaśniają czające się w kątach mroki. Z ciemnych korytarzy na piętrze niosą się dziwne szelesty i szmery; są jak szept, jak wspomnienie o tym, co minęło” (2).

Widzimy niewyraźną postać mężczyzny, który swoją miną bardziej przypomina rozkapryszonego podlotka. To Matthew, a obok niego kobieta, która ma skrępowane ręce i nogi. Odzywają się do siebie ściszonym głosem, możemy podejść bliżej, nie zauważą nas zbyt pochłonięci są rozmową.

O nie rób tego – głos wydobywa się z gardła, ale zagłusza je odgłos uderzenia w twarz. Spoliczkował ją, ale, za co? 

Chłopaka skrywa przykrą prawda o swoim dzieciństwie. Nie mogąc pogodzić się z tym, że jest bratem Sophie. Robi wszystko by samemu sobie udowodnić, że nie obchodzi go co czuje do siostry. Matthew w blasku świec snuje historię, jak byli szczęśliwi w ich domu rodzinnym.

Matka nie interesowała się za bardzo, tym, co robią i rozmawiała przeważnie z Sophią. Czy to przypadek? Jak uważasz siostrzyczko było tak? Ale oczywiście, że nie Matt milcz i mów prawdę.

Nie odpowiadasz, więc jednak dobrze zapamiętałem to, co wydarzyło się tego dnia, gdy matka przyjechała do domu z niemowlęciem. Sophie skuliła się bardziej przerażona roztaczaną wizją nie rozumiejąc, co się dzieje wokół niej. 

Dlaczego Matt jest na nią tak śmiertelnie obrażony. Mężczyzna kontynuował dbałaś bym był schludny i bym nie wracał sam ze szkoły. Nagły cios pozbawił mnie tchu. Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że chciałaś bym czołgał się przed Tobą.

Miałem wychwalać Twoją nieobliczalną inwencję twórczą. Sophia zmieniła taktykę i powiedziała, że to nie tak? A jak – odparł Matt. Byłeś moim młodszym bratem i chciałam byś nie był narażony....- przerwał –na zło, które czyniłaś?

Co zrobiłaś z tym maluchem, przyznaj się i nie twierdź, że troska o nasze lukrowe i spokoje dzieciństwo jest odpowiedzią na Twoje karygodne postępowanie.

Guy Burt w swojej kolejnej powieści przeszedł sam siebie, gdyż z potencjalnie przewidywalnej fabuły uczynił ciekawy dreszczowiec, który podobnie jak u Alfreda Hitchcock’a zaskakuje pod sam koniec opowieści.

Nie domyśliłem się wyniku potyczki Mathew z Sophią. Tym bardziej nie jestem skłonny zdradzić zakończenia tej powieść. Warto samemu się przekonać, jaką cenę trzeba zapłacić za miłość siostry do brata. Spędzicie w takcie czytania powieści kilka wieczorów, bo nie jest zbyt długa. Jej tajemnica tkwi w zakończeniu, które poraża w finałowej odsłonie.

(1) http://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_(imi%C4%99)

(2) Tamże, str. 5

5 komentarzy:

  1. Dreszczowiec,nieprzewidywalny koniec,przedstawienie zaskakującej relacji między siostrą i bratem,wzajemne żale...Coś ewidentnie dla mnie.
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa. Czekam na relację po przeczytaniu książki. Pozdrawiam serdecznie:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca książka. Moją uwagę już na wstępie przykuła niezwykle klimatyczna okładka. Zarys fabuły również mnie zaciekawił, no i te tajemnicze zakończenie koniecznie chce poznać, dlatego w wolnej chwili rozejrzę się za tą pozycją.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy bardzo mi zachwalali "Sophie" w komentarzach pod recenzją "Bunkra", więc kiedyś na pewno się kuszę. :) Póki co nadrabiam zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cyrysiu

    Książka jest tak intrygująca jak frapująca i jak już domyślasz się zakończenia autor uzmysławia Tobie, że wcale nie poznałaś go . Okładka wiele mówi o samej treści zwłaszcza rozbita szyba, w której przegląda się kobieta. Polecam gorąco. Pozdrawiam;)

    Ewo
    Moim skromnym zdaniem powieść "Sophie" jest lepsza od "Bunkra" wnosi nowy i nietypowy styl autora. Zachwalam ją Tobie byś przekonała się, ze autor ma ciekawe spojrzenie, które warto poznać. Nadrabiaj zaległości robię to samo i uważam, że to także sprawia wiele przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń