zrodlo: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63619/oblicza-terroru
Autor: Wilbur Smith
Przeczytane: 22.06.2013r.
tłumaczenie: Ewa Jakielska-Pszczeltytuł oryginału: Wild Justice
wydawnictwo: Świat Książki
ISBN: 837129994X
liczba stron: 445
okładka: twarda
Ocena 3,5/6
W chwili obecnej mamy okres
urlopów i wielu z nas wykorzystuje ten czas na voyage w egzotycznych zakątkach
globu. Jesteście w stanie wyobrazić sobie, że siedzicie w samolocie obok
pięknej pasażerki.
Na jej smukłej łabędziej szyi spoczywa detonator
w postaci aparatu cyfrowy, którego nie dostrzegacie, bo ma jej bluzka ma zbyt
głęboki dekolt.
Tymczasem wspominania dama skrywa
mroczne myśli o zdetonowaniu ładunku wybuchowego i tym samym wysadzeniu w
powietrze samolotu, którym wspólnie zmierzacie na zasłużony odpoczynek.
Zastanawiając się nad takim
scenariuszem oblewa mnie zimy pot. Natomiast moja skóra przybiera odcień świeżo
tynkowanej ściany.
Domyślam się, że wiele osób w
sytuacji zagrożenia obezwładnia strach. Po pewnym czasie pod pręgierzem
terrorystów dochodzi nawet do syndromu sztokholmskiego i nieświadomie okazujemy
porywaczom empatię.
To się zdarza, gdyż
czujemy się po części odpowiedzialni za współpasażerów. Tak pewnie
skomentowałby to Freud.
Jednak nie w wypadku zdarzeń,
które miały miejsce w samolocie lot 070. Różnica była diametralna, ponieważ
herszt terrorystów-prawdziwa piękność z zimną krwią dokonała egzekucji na
wybranych pasażerach, którymi byli kobieta i niewinne dzieci.
W takiej sytuacji nawet najmężniejszy
taktyk, jakim niewątpliwie jest generał Peter Stride musi odpuścić i przyznać
się do porażki.
Jego zwierzchnik Kingston Parker nie daje mu
jednak możliwości naprawienia błędu, jakim jest brak skutecznych działań i
wydaje mu jednoznaczny rozkaz nie odbijać oblężonego statku powietrznego. Rozkaz
szefa Stride’a budzi w tym drugim bunt i rozgoryczenie.
Umysł Peter podsuwa inne rozwiązanie, które
nakazuje mu rozpocząć atak. W tym momencie wojskowy wydaje na siebie wyrok,
który zamyka mu drogę do awansu.
Mimo sukcesu uratowania pasażerów
samolotu bez ofiar w ludziach, pomijając samych terrorystów. Zostaje
zdymisjonowany i wydalony z oddziału Thor, którym dowodził.
Temu niefortunnemu wydarzeniu
towarzyszy okazja poznania bliżej baronowej Magdy Altmann. Burzliwy romans,
intratne interesy i niewyobrażalne bogactwo nie zmieniają twarde kręgosłupa
moralnego Petera.
To właśnie te cechy pomogą mu w
unieszkodliwieniu Kalifa najniebezpieczniejszego terrorysty, który chodzi po
ziemi.
Oblicza terroru jest książką nie
tylko łatwą w odbiorze, ale przede wszystkim niesamowicie wciągającą. Autor na
kilkuset stronach w brutalny sposób wyzbył mnie naiwnego poczucia
bezpieczeństwa.
Na ziemi, w powietrzu, na wodzie
i po ziemią narażeni jesteśmy na ataki bezwzględnych ludzi, których celem jest
zasianie w naszych sercach świadomości, że możemy utracić wszystko, co jest nam drogie na tym
świecie.
Dla jednych to poczucie kontroli nad własnym
życiem, dla innych zamordowanie bliskich na ich oczach. Kalif uśmiech się w
duchu do siebie, że jego manipulacje ludźmi słabymi przychodzi mu tak łatwo, a
do tego rozwój wypadków jest dla niego korzystny.
Podobni do niego sprawcy tak
bardzo kochają samych siebie, że są w stanie dokonać najokropniejszych rzeczy
by nie pozbawiono ich władzy, która uzależnia jak narkotyk. Nigdy nie jest się wystarczająco zaspokojonym by odmówić sobie
kolejnej dawki.
Resumując dla mnie ta powieść to opium dla mas, a zatem świetne studium
nad psychologiczną kondycją jednostki, której moralność ulega degrengoladzie w
zależności od stopnia odmoralnienia.
Wibur Smith przemyślał charakterystykę
poszczególnych postaci i trzeba oddać mu sprawiedliwość, że to doskonały
obserwator. Autor zapewni wam kilka dni dobrej zabawy w poszukiwaniu
osławionego przestępcy.
Zmyślna intryga i ujmująca fabuła nie pozwoli wam domyśleć się, kto pociąga za sznurki. Jestem przekonany, że zaskoczy was tożsamość tego butnego watażki, który jest powodem globalnego chaosu.
Trudno uwierzyć, że taka powieść
mogłaby być autobiografią niejednego pośledniejszego terrorysty m.in. Osamy bin
Ladena. Ich wspólny mianownik to przeświadczenie, że wszystko, czego dokonali
robili w interesie tego, w co wierzyli.
Mniejsza o to ile osób przez to
ucierpiało, przecież dla takich ludzi to tylko efekt uboczny wcielania w życie
ich wielkich idei. Polecam przeczytać i wyrobić sobie zdanie o
tym ciekawym politycznym thrillerze.
Opublikowane
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63619/oblicza-terroru/opinia/8948184#opinia8948184
http://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
http://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
Niesamowicie mnie zaintrygowałeś. Sądzę,że to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńUważam Andro, że ta książka odkryje przed Tobą nie jedno:).
OdpowiedzUsuńNie będziesz zawiedziona. Pozdrawiam.