sobota, 27 lipca 2013

Carlos Maria Dominguez "Dom z papieru"



                                  zrodlo: http://www.sklepy24.pl/sklep/gigant_pl/produkt/dom-z-papieru/ykieemnckddtqanicawa

Autor: Carlos Maria Dominguez
tłumaczenie: Andrzej Sobol-Jurczykowski
tytuł oryginału: La casa de papel
wydawnictwo: Świat książki
Przeczytane: 15.07.2013 
ISBN: 83-7391-917-1
Liczba stron 112
Format 20,3x27,5 cm
okładka:  twarda w obwolucie


                                                              Ocena 4,5/6

            Żyjemy w niestabilnych czasach, gdzie coraz częściej słyszymy o wojnach na przykład na Bliskim Wschodzie. Mimo scen, jakimi raczą nas mass media nadal wytrwale sięgamy po powieści, gdzie w tle możemy przeczytać o makabrycznych zbrodniach.
  
Za sprawą tej niezdrowej fascynacji obniża się w nas próg odczuwania głębszych emocji.  Filmy, kryminały „karmią” nas scenami, które nie robią już na nas większego wrażenia.

Zabiegi marketingowe autorów nie ułatwiają nam życia, bo są bardzo starannie przemyślane by wzbudzić w czytelnikach ich książek przerażenie. To oczywiście przekłada się na lepszą sprzedaż i cieplejsze przyjęcie nowego tytułu w księgarniach.  

Proponowany przeze mnie tytuł nie był bardzo rozreklamowany, a szkoda, bo powieść z pewnością warta jest poświęcenia jej odrobiny uwagi.

            Książka Dom z papieru przeciera szlak dla fabuły, w której najważniejsze jest niedopowiedzenie. Nie ma zbrodni, krwiożerczego seryjnego psychopaty. Jest za to człowiek, który postawił sobie cel, odnalezienie nadawcy pewnej tajemniczej przesyłki.

Za mało intrygujące, to okraszę ten tekst klimatem z Cmentarza Zapomnianych Książek. To nie jest powieść, która każdemu przypadnie do gustu, ale jak zasmakujecie w jej powabnej fabule będziecie nią oczarowani.

Ten typ literatury uwalnia naszą wyobraźnię i pozwala kreować rzeczywistość. Podobnie jak w życiu nie zabraknie chwili wzruszeń i zadumy, smutku i radości, a także przygnębienia i samo uwielbienia.

Ta powieść odkryje przed wami fascynującą i ujmującą za razem cząstkę duszy autora. Ukazuje on w swojej opowieści jak niewiele trzeba by gromadzenie księgozbioru stało się obsesją.

Narrator powieści Dom z papieru poznajemy w chwili, gdy jego koleżanka po fachu Pani Blum ginie pod kołami samochodu. Ma on pokierować jej katedrą i wobec tego wchodzi w posiadanie przesyłki od tajemniczego nadawcy. 

W środku jest powieść posklejana zaprawą murarską. Zaintrygowany wykładowca zamierza dowiedzieć się więcej na ten temat.

Nasz dzielny samarytanin postanawia oddać książkę właścicielowi, gdyż adresatka nie będzie miała sposobności zrobić tego osobiście.

Tutaj rozpoczyna się podróż, w jaką wyrusza bohater książki. Jedzie do Ameryki Południowej, by tam odsłonić pozostałe elementy zawiłej układanki. Czy jednak uda mu się porozmawiać z nadawcą manuskryptu?

Tego Wam nie zdradzę, gdyż poznanie prawdy o anonimowym antykwariuszu jest najprzyjemniejszym fragmentem powieści. Mogę was zapewnić, że będziecie zaskoczeni.

Fabuła swoją treścią przywołuje czarno-białe obrazy kadrów filmowych. Pokusiłbym się nawet o skojarzenie z czeskim filmem, w którym do końca nie wiadomo, o co tak naprawdę chodzi.  

W pewnym momencie miałem nawet wrażenie, że Dominquez wzoruje się na powieści Procesu Franza Kafki.

            Moim zdaniem powieść godna polecenia każdemu, kto oczekuje od fabuły nie tylko przyjemności z czytania, ale także pewnej refleksji nad przemijalnością świata. "Japończycy mają na to określenie „mono no aware, które oznacza wrażliwość na kruchość i przemijanie rzeczy tego świata”. (1)

Doskonale oddaje to klimat książki, która nie jest tak naprawdę historią o mężczyźnie, który chce zwrócić rzecz właścicielowi, ale kimś, kto odkrywa, że świat bez nas także będzie się kręcił. Autor w ten oto sposób skłania nas do rozważań nad własnym życiem i przeorientowaniu swoich priorytetów.

Przekonajcie się sami jak wiele satysfakcji może Wam dać tak nieoceniona powieść.     




       (1)    Joanna Bator, Japoński wachlarz Powroty, wyd. W.A.B., str. 140







2 komentarze:

  1. Już o tej książce słyszałam,ale Twoja recenzja sprawiła, że chciałabym sięgnąć po nią jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawa recenzja i miły blog :)
    coolturalny-tygodnik.com

    OdpowiedzUsuń