sobota, 2 listopada 2013

"Fridtjof, co z ciebie wyrośnie" Alina i Czesław Centkiewiczowie


zrodlo: lubimyczytac.pl


Autorzy: Alina i Czesław Centkiewiczowie
Przeczytane: 1.11.2013r.
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
liczba stron: 334
okładka: miękka
słowa kluczowe: Arktyka, polarnik, Grenlandia, Antarktyda, Lista Honorowa Hansa Christiana Andersen, odwaga

                                                                     Ocena 6/6


        Jako młody dorastający chłopiec wyobrażałem sobie, że przygoda czeka na mnie za każdym drzewem, w każdym leśnym jarze.

Wychodziłem jej naprzeciw i śmiałem się w twarz największym obawom. Nie straszny mi był chłód, żar lejący się z nieba czy oberwanie chmury. Doskonale pamiętam rozbite kolana, obtarte nadgarstki i szalone pomysły, jakie realizowałem z siostrą.

 To okres wielu nieraz groźnych opresji, z których zazwyczaj wychodzi się cało. Potem pozostaje tylko dorosnąć, iść do pracy by zmierzyć się z dużo większymi przeciwnościami losu.

       Fridtjof był jednak wyjątkiem od reguły i nie można było o nim powiedzieć, że wyrośnie ze swoich wydumanych fantazji. Od najmłodszych lat szukał przysłowiowego guza. Polował, dbał o swojego braciszka i marzył o wyprawie w nieznane.

W momencie osiągnięcia dojrzałości wspominał słowa swojej ukochanej mamy, która pełna obaw pytała go „Fridtjof, co z ciebie wyrośnie?”

Otóż, gdyby żyła zobaczyłaby syna w pełnej krasie, jako sławnego i szanowanego gentelmana, który wszystko, co osiągnął zawdzięcza przede wszystkim jej.

 To ona namawiała go do poszukiwania własnej drogi, nie zniechęcała do trudnych i niebezpiecznych wypraw w nieznane zakątki doliny. Pobudzała w nim namiętność do eksploracji przyrody.

Te fantasmagorie Hansen przekuł w pierwszą ekspedycję na Grenlandię. Był przez to wyśmiewany i wmawiano mu, że porywa się z motyką na Słońce.

Nie posłuchał, mało tego utarł nosa wszystkim niedowiarkom, którzy skazali jego wyprawę na pewną porażkę.Odniósł wszakże niebywały sukces rzucając światło na krainę, która do tej pory była kojarzona z lasami, a nie skutą grubą pokrywą lodu.

Po powrocie z Grenlandii ugruntował swoją pozycję naukowca, który powinien się liczyć w towarzystwie.
Skromny i ambitny nie poprzestał na laurach i chciał dorównać swojemu prapradziadkowi Hansenowi 
Nansen. 

Czuł, że powinien pozostawić po sobie niezatarty ślad zapisując się na kartach historii. Tym momentem, który na trwałe wpisał Nansena do almanachu historii, był fakt, że wyruszył i przeżył w niegościnnych rubieżach bieguna północnego. Jego prapradziad mógł być z niego dumny.

Wyborów, jakich dokonał Nansen okupił wielkimi wyrzeczeniami, na które niewielu z nas by się zdobyło.
Na jednej szali badacz położył życie swoje i dwunastoosobowej załogi, na drugiej rodzinę swoją ukochaną żonę Ewę i kilkuletnią Liv. Opuścił je na trzy lata by na statku o nazwie Fram przygotowanym pod jego wytycznymi zadziwić świat.  

Po raz kolejny udało się mu, bo po powrocie ludzie byli pod wrażeniem tego, czego dokonał. Wiedza, która opisał na nowo przeorientowała dotychczasowe teorie na temat Arktyki.

Nie tylko położył kamień węgielny, pod fundament obecnej oceanografii, ale udoskonalił aparaturę, które do tej pory służy badaczom w przeprowadzaniu ich eksperymentów.

        Powieść pod tajemniczym tytułem „Fridtjof, co z ciebie wyrośnie?” Jest próbą pokazania jak siła woli, wytrwałość i upór w dążeniu do upragnionego celu wykuwają niezłomność ducha.  

Ludzi o takich „stalowych nerwach” nigdy nie było zbyt wielu, jak na przykład Tadeusz Mazowiecki czy Nelson Mandela.

Wybitnych jednostek, które swoim uporem i ciężką pracą są w stanie odmienić oblicze Ziemi.

Fridtjof Nansen zaliczał się właśnie do takich osobistości, które cechowało przede wszystkim posiadanie wielkiego serca, które nie było obojętne i dzięki temu zostało uratowane kilka milionów istnień.

Po I Wojnie Światowej z jego pomocą do domu wróciło kilkaset tysięcy żołnierzy, w trakcie klęsk żywiołowych zabiegał o uwagę dla schorowanych, kobiet i dzieci między innymi dla pomordowanych i okaleczonych Ormian.

Jako obywatel świata Nansen zabiegał o wygaszanie wojen i pożogi. Jego zasługi można byłoby wymieniać bez końca. 

Jego paszporty nansenowskie uznawane były na całym świecie dając ludziom utraconą tożsamość i nadzieję na lepsze jutro.

W samej książce zetkniecie się także z rysunkami, które wykonał własnoręcznie oraz zdjęciami, które przybliżą wam niezwykłą podróż na kraniec Dalekiej Północy.


W zestawieniu z urzekającymi opisami nie da się o tej książce powiedzieć, że jest przeciętna. Dla mnie to jedna z ważniejszych książek, do których będę powracał. 


Opublikowane także:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/65586/fridtjof-co-z-ciebie-wyrosnie

facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl

sztukater.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz