sobota, 21 stycznia 2017

"Świt, który nie nadejdzie" Remigiusz Mróz




źródło: http://czwartastrona.pl/ksiazki/swit-ktory-nie-nadejdzie/

        W ostatnim czasie przeczytałem wypowiedź jednego z czytelników na znanym portalu o książce Pana Mroza wypowiadał się, że "nie tworzy książek, a je produkuje i idzie na ilość nie na na jakość, a fabuła jest mierna" 

Nie zgodzę się z moim przedmówcą chociaż dla tego, że moja pierwsze spotkanie z autorem było bardzo udane. Zawdzięczam to mojej ukochanej żonie,, która sprezentowała mi jego powieść. Do tej pory sporo słyszałem o autorze, ale zniechęcał mnie szum medialny i określenia polski Hitchcock etc. 

Przyznam określeni dość wymowne i zobowiązujące. Jeśli już wynoszą Ciebie pod strzechy to upadek może być bolesny 

Mile byłem zaskoczony tym, że określenia nadane przez social media nie są wyssane z palca. 
Autor bardzo starannie przygotował się i nie przeinaczał faktów, o których napisał. 
Przykładem jest opis struktury sutenerskiego światka i określenia samych cór Koryntu.

"Mamazele znajdowały się na samym dole, działały na placach, w pustostanach czy parkach. Chustkowe czekały na klientów pod latarniami, kapeluszowe pod lokalami, a samych lokalach dla mężczyzn polowały najdroższe grandesy, girlsy i fordanserki." (1)

Bohaterowie są bardzo realni, prawie że namacalni i chociaż żyli w latach 30 ubiegłego wieku ma się wrażenie, że są nam bardzo dobrze znani.

Fryderyk Hertz, Ernest Wilmański, Szymon Trawaciki - inaczej określani byli jako Krwawe Demony Łaźni liderzy gangu Banników sieja w naszych umysłach strach i paraliżują zmysły. Ich wizytówką jest pędzenie bimbru, sprzedaż papierosów, haracze, a w szczególności morderstwa, które firmowane są zostawianiem ciała delikwenta w miejscu publicznym z głową w wiadrze pełnym wody. Skuteczna taktyka zastraszająca tych, co się stawiają

        To nie były łatwe czasy i półświatek rządził się prawami dżungli, gdzie wygrywał silniejszy. Formacje policji były słabe i bardzo skorumpowane. Nie można było liczyć na pomoc, a po pożyczki szło się do lichwiarzy, którzy brali horrendalnie wysokie procenty. 

Między innymi na tak duży procent są zadłużeni rodzice posterunkowej Elizy Zarzeckiej. Nie było zbyt wielkiego wyboru albo się zapożyczasz albo zdychasz z głodu. 

Eliza jest też główna rozdająca karty w związku z romansem z Ernestem Wilmańskim ponieważ jak w dobrej powieści nie może zabraknąć wątku miłosny, gdy policjantka incognito Eliza Zarzeczna uwodzi do Ernesta 

Jak w każdej dobrej powieści nie może zabraknąć wątku miłosny, gdy policjantka incognito Eliza Zarzeczna zbliża się do Ernesta Wilmańskiego. 

Podczas ich schadzki klubokawiarni Mała Ziemiańska zetkniemy się z warszawską bohemą wstępuje tutaj Tuwim, a także byłego 
adiutanta Marszałka Józefa Piłsudskiego generała Wieniawę-Długoszewskiego. Czytając ten fragment czułem delikatny zapach wypalonych papierosów, z pewnością poczujecie te klimaty. 

Są jednak i mankamenty na przykład zbyt słabo dopracowana scena miłosna. Elizy i Ernesta Jak dla mnie zabrakło w niej tej iskry, która sprawia, że podczas czytania włosy stają dęba

        Zakończenie także zostawia wiele do życzenia i nie mam na myśli brak dopowiedzenia, jak potoczą się losy bohaterów, o tutaj akurat zgodzę się z pisarzem, że każdy kto przeczyta tą książkę ułoży swoją wersję zdarzeń. 

Walka na ringu chociaż zapowiadała się tak dobrze, gdyż miała oddać skrzyżowanie rękawic dwóch tytanów walczących o schedę po Bannikach. Była jednak tylko rozczarowującym spektaklem bardziej popisu tanecznego niż bokserskiego rzemiosła.

Reasumując książkę z pewnością warto przeczytać idealnie wypełnia czas w autobusie, metrze etc. Nie oczekujcie jednak zachwytu po każdej przeczytanej stronie, o to nie jest tego typu fabuła. Najlepiej sami przeczytajcie i oceńcie. 


(1) -tamże str. 25

Recenzje przeczytacie także na :

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3899513/swit-ktory-nie-nadejdzie

https://www.facebook.com/ZapachKsiazek/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz