zrodlo: http://iskry.com.pl/search?orderby=position&orderway=desc&search_query=genera%C5%82+piesc
Data przeczytania: 20.01.2014r.
wydawnictwo: ISKRY
ISBN: 9788320717259
liczba stron: 210
okładka twarda
kluczowe słowa: Hertz, Skłodowska-Curie, zeppelin, postęp technologiczny, Leon XIII
Ocena 4,5/6
Opublikowane także na:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/38650/kardynal-polatuo-general-piesc
https://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
Ocena 4,5/6
W świecie coraz bardziej nastawionym na wyjaśnienie błahych spraw mamy niezbyt wiele chęci na zgłębianie tajemnic matki nauk filozofii.
Może to być spowodowane nieprzystępnością tekstów, które napisane w formie akademickich wykładów nie są strawne, a wręcz przeciwnie powoduje, że zbiera się w nas żółć.
Mocne słowa, ale czy jednak nie macie poczucia, że czasami próbujecie zrozumieć mądry wywód, a otrzymuje w zamian niekoniecznie dobrze nakreśloną rzeczywistość, która zamiast wyjaśniać bardziej przytłacza swoim tłumaczeniem.
Themerson autor książki pod tytułem Kardynał Pölätüo, Generał Piesc zburzył przekonanie, że o wywodach filozoficznych nie da się napisać w sposób na tyle ciekawy, że chętnie zapoznamy się z jej najciemniejszymi zakamarkami.
Duża rolę w przybliżeniu nam filozofii odgrywa sam narrator, którym jest tutaj prawie stuletni kardynał Pölätüo.
Postawił on sobie za cel zbudowanie podwaliny własnej teorii nazwanej pölätüonizmem. Udowodnił ją tak dobrze, że trudno znaleźć kontrargumenty obalające jego spostrzeżenia.
Kardynał mimo swojej pozycji w hierarchii kościelnej nie jest
człowiekiem opowiadającym się za wywyższaniem prawdy o Bogu, jako jedynej i najważniejszej, ale jest zwolennikiem bardziej holistycznego patrzenia na otaczającą nas rzeczywistości.
W rozmowie z chłopcem spiera się z nim, że religia i nauka nie są dla siebie dziedzinami, które muszą się zwalczać.
Zdaniem kardynała nauka jest częścią religii i od niej bierze swój początek.
Oczywiście jest także opinia, że nauka powstała, jako całkiem niezależny byt i nic nie ma wspólnego z religią.
Moim zdaniem w świecie doby XXI wieku takie dylematy, są jak najbardziej na porządku dziennym. Nieraz stykamy się z wiadomościami w lokalnych gazetach o sporze, w którym władza kościelna i świecka nie mogą dojść do porozumienia.
Jednym z nich jest rozgorzały spór, w którym po jednej stronie są zwolennicy nowych technologii niwelowania problemu płodności u kobiet. Z drugiej strony oponęci stojący po stronie naturalnych metod poczęcia.
Na nic zdaje się głos rozsądku mówiący, że każdy ma swoją prawdę, która ma prawo do zaistnienia, gdyż zbyt silne są w nas tendencje do tłamszenia tego, co może zmierzać do zmiany naszej mentalności.
Zapewne same obawy wynikają bardziej z formy, jaką przybierze kształtująca się rzeczywistość.
I tutaj autor zaskoczył mnie zwłaszcza tym, że ukazał konserwatywnego kardynała jako osobę światłą i wyczuloną na zapoznawanie z nowinkami myśli technologicznej.
„w roku 1898 w salonie hotelu przy Place de la Concorde miał spotkanie z grafem von Zeppelinem, który mu pokazał plany cygara poruszanego za pomocą śmigła” (1).
To w tym momencie Pölätüo uzmysłowił sobie potęgę ludzkiej myśli, której to powstrzymanie nie będzie mile widziane przez Stwórcę.
Przez całą ten czas, gdy czytałem powieść miałem nieodłączne wrażenie, że Themerson stara się podświadomie skłonić mnie do czytania między wierszami.
Nie raz, nie dwa czytałem książkę potem zastanawiałem się na jej treścią i ponownie czytałem ten sam fragment, ale mój punkt widzenia sprzed chwili ulegał zmianie.
Trudno jest objąć w całość ogromu pracy, jaką wykonał autor by w tak niepozornej książce ująć tak wiele prawd. Nie jest to z pewnością łatwe zwłaszcza, jeśli objaśnia się trudne zagadnienia teologiczne św. Tomasza z Akwinu.
Nasuwa się myśl, że to, o czym czytamy na wstępie jest tylko preludium przed tym, co czeka nas potem.
Można nawet uznać, że w pewnym sensie przechodzimy rytuał przejścia. Po przeczytaniu tej powieści nie mogę napisać, że uważam tak samo, jak przed sięgnięciem po tę powieść.
Z pewnością pobudzona refleksja to jeden z wielu plusów powieści. Kolejnym jest uzupełnienie jest kilka listów, jakie napisał kardynał Pölätüo do swojego biografa.
Naświetlają one wątki, które w sposób szczególny poruszają, to co może zainteresować czytelnika.
Dla mnie osobiście swoistym deserem po wspaniałej uczcie literackiej jest krótkie opowiadanie pod tytułem Generał Piesc.
Otóż nie dowiadujemy się o nim niczego szczególnego prócz tego, że wygrał sporą fortunę i jego ukochaną jest chiromanka. Jego synem jest czarnoskóry plemienny wódz.
Przeczytamy także, że o wizycie u syna, którą generał może przypłacić życiem.
Ginie w zagadkowych okolicznościach opisanym w liście przez jego ukochana Prudencie.
Czy już was zaintrygowałem? W tym rzecz byście sami przekonali się, że takie powieści jak Stefana Themersona mają wiele do zaoferowania.
Trzeba tylko poświęcić im odrobinę uwagi na to by niczym śliczne kwiaty mogły rozwinąć przed wami soczystą i pachnącą wiedzą, którą aż chce się chłonąć. Polecam przeczytać tą książkę w trakcie zimowych wieczorów.
Tamże, str. 43
Opublikowane także na:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/38650/kardynal-polatuo-general-piesc
https://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl
Recenzja powstała we współpracy z
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz