piątek, 28 września 2012

Cesarzowa Józefina




                              źródło: http://bukowylas.pl/content/ksiazka/cesarzowa-jozefina

                                                                ocena 6/6

tłumaczenie: Beata Długajczyk
wydawnictwo: Bukowy Las
ISBN: 978-83-62478-24-8
liczba stron: 416
okładka miękka


         Zabiorę was w nieodległą przeszłość, gdy epoka obfitowała w zaskakujące wydarzenia. W lśniących epoletach napoleońscy wojacy maszerowali i rozdeptywali Europę w rytmie zwycięskiej Marsylianki. Intrygi, planowanie porwań i morderstw, a także egzekucje arystokratów to był chleb powszedni nowej dyktatury zakorzenionej we Francji. Młody i ambitny generał Napoleon miał imperialistyczne zapędy i chciał podporządkować swojej rodzinie cały kontynent. Nie udałoby mu się to, gdy nie jego żona Józefina. Ona, jako ostoja spokoju i przyczółek w wojennej pożodze budziła w sercu „małego kaprala” ukojenie i szczęście. Za sprawą listów możemy przekonać się o niegasnącym uczuciu, jakie połączyło tych dwoje z goła tak różnych ludzi. Niepokój wśród poddanych pierwszego konsula był uzasadniony, gdyż po latach krwawego żniwa, jakie zebrała rewolucja Francuzi pragnęli trwałych rządów. To był moment w historii, który zręcznie został wykorzystany przez zauszników Napoleona. Wbrew pozorom książka nie opiewa samych sukcesów Napoleona w takim stopniu, w jakim oddaje uczuciowość samej cesarzowej. Fakt napotykamy na wzmianki o wygranych bitwach i zawartym pokoju. 

        W tej części poznamy losy ukochanej przez lud Józefiny, która oddała wszystko dla zaspokojenia swojego buńczucznego kochanka. Niespotykane ujęcie natury czasów i ludzi, którzy otaczali dwór zawarte w zwięzłej formie pamiętników. Józefina odkrywa w sobie potencjał na świetną „ korespondentka wojenną”, która opisuje przebieg wydarzeń z pierwszej ręki. Autorka dała jej w zdominowanym przez mężczyzn prawo głosu, co moim daniem czyni ją „pierwszą w dziejach sufrażystką”. Cesarzowa Józefina oddaje nam wielką przysługę, gdyż możemy podejrzeć od kuchni jak trudno jest pełnić rolę monarchini. Nie było jej łatwo, gdyż bracia i siostry Napoleona skutecznie uprzykrzali jej życie. Wśród dworskich spekulacji często mówiło się o niepłodności Józefiny. Ten fakt spędzał sen z powiek żonie francuskiego imperatora. Za sprawą poruszających za serce słów autorka ożywiła główna bohaterkę i dzięki temu odniosłem wrażenie, że cesarzowa jest mi bliska. Skromna i dość onieśmielona Józefina stroni od polityki tym bardziej, gdy Napoleon się w nią coraz mocniej angażuje. Jej zmysłu genialnej intuicji mogliby pozazdrościć najwięksi mężowie stanu. Uwielbiana przez setki tysięcy swoich poddanych daje to, co ma najcenniejsze swoje wielkie serce. Czy to ją gubi o tym przekonacie się po przeczytaniu książki. Jednak, jeśli trochę interesujecie się historią to znacie losy tej słynnej pary. 

Zza kulis dostrzegamy, że życie w przepychu jest obligatoryjnie podporządkowane cesarskiej dworskiej etykiecie Chwilami całkiem komiczne sytuacje, gdy cesarzowa chciała włożyć klejnoty musiało być w to zaangażowane pięć osób. Dam dworu poinformowała głównego dworzanina odpowiedzialnego za etykietę, że cesarzowa ma takie życzenie, ten zlecił innemu dworzaninowi by wyjął klejnoty z inkrustowanej w ozdobne kamienie szkatuły na drogocenne przedmioty. Podano to honorowej damie dworu, która z kolei przekazała to innej damie dworu by ta podała je garderobianej ubierającej cesarzową. 

         Moim zamiarem jest skupić waszą uwagę na tej trzeciej i zarazem ostatniej części trylogii, gdyż zawiera ona przede wszystkim kwintesencję żarliwego uczucia Napoleona i Józefiny, które pokona wszystko włącznie ze śmiercią. Są sobie bliscy jak mało, które małżeństwo w rodzinie królewskiej. Dla mnie ich historia przypomina losy Diany i Karola z rodu Windsorów. Zwłaszcza, że losy obu rodzin mimo dzielących ich kilkuset lat mają wiele wspólnego. 

Może trudno uwierzyć, ale sedno tej powieści tkwi w jej banalności. Józefina broni się sama i wspaniale jej to wychodzi. Oczy chłoną opowieść snutą na przestrzeni lat, aż do chwili przewrócenia ostatniej strony. 

Nie ukrywam, że sięgnąłem po tę część ze względu na to, iż chciałem zobaczyć Napoleona oczami Józefiny. Nie spodziewałem się zaś, że „mały kapral” zejdzie na dalszy plan, a główna scena będzie należeć do cesarzowej serc. 

Jak to często bywa w zhierarchizowanym świecie mężczyzn nie dostrzega się subtelności kobiet, które są siłą napędową „maszynerii” zwanej cywilizacją. 

Dla mnie osobiście Józefina uprzyjemniła wiele wieczorów i poranków. Poznanie jej uświadomiło mi, że jest jedną z najbardziej olśniewających i błyskotliwych kobiet, jakie było dane mi poznać. Tuż po spotkaniu żony. 

Dzieci Józefiny pierwszego małżeństwa Hortensja, a zwłaszcza Eugeniusz. Zapomniani trochę przez historię przypominają o sobie, jako protoplaści, których krew płynie w żyłach większości rodów panujących w Europie. Jak mawiał Napoleon, a za co karciła go Józefina „Krew to wszystko”. To od niej bierze się początek i z nią związany jest koniec każdego istnienia. 

Odkryję przed wami jedną tajemnicę, która na kartach tej książki pobudziła mnie do refleksji. Czy zastanawialiście się, czemu po rządach Napoleona w 1848 roku nastał czas II Cesarstwa i tron objął Napoleon III? Nota bene syn Hortensji zwany także Oui-Oui 

Otóż Napoleon miał syna z arcyksiężniczką Marią Ludwiką. Powiła ona na świat chłopca Napoleona II, króla Rzymu, ”zmarł bezpotomnie w Forli w wieku dwudziestu dwóch lat na odrę w czasie epidemii w 1831 r.” * 

* Tamże str. 394

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz